piątek, 7 września 2012

Dysputa o miłości

by Konował & Madzia vel Cicha



W pubie panuje półmrok, w środku mało osób. Tylko kilka stolików jest zajętych. Słychać szeptane rozmowy, z głośników leci cicho muzyka. Przy jednym ze stolików przy piwie siedzi młody jegomość. Nic nie mówi. Pomiędzy palcem wskazującym a środkowym trzyma papierosa. Mija kilka sekund nim go zapala. Pali powoli, delektując się smakiem tytoniu. Nagle zauważył iż przed nim siedzi ładna dziewczyna, około dwudziestoletnia, nie wiedział, skąd się tam wzięła. Zadała tylko jedno pytanie...


Cicha: Co sądzisz o miłości o Maxie?

Konował: Trudne pytanie, Madziu, według mnie to najpiękniejsze uczucie, jakiego może zaznać człowiek; mimo iż człowiek głupieje, wariuje, zachowuje się czasem irracjonalnie, to jednak to wszystko jest tego warte. Jak ktoś rzekł "miłość kobiety, choćby najbrzydszej, warta jest całego życia". Albo, jak pewna kobieta powiedziała o swojej znajomości z Herbertem, że zaznała prawdziwej miłości i jest z tego powodu bardzo szczęśliwa, gdyż prawdziwa miłość nie przytrafia się każdemu. A co Ty sadzisz o miłości ?

Cicha: Wg mnie Miłość to tylko wyraz, coś, co się dobrze sprzedaje. Ludzie czują do siebie pociąg, to rzecz naturalna, spowodowana wewnętrznymi reakcjami w organizmie. Same małżeństwa to tak naprawdę kilka miesięcy pożądania, reszta życia to kwestia przyzwyczajenia lub dopasowania do siebie. Wmawiają nam ten syf, że miłość jest taka cudowna czy coś takiego, a tak naprawdę kierują naszą moralnością (zależy od punktu widzenia). Nie jestem romantyczką.

Konował: Najwidoczniej.

Cicha: Nic nie poradzę, choć teraz myślę, że trochę zaszalałam z tymi teoriami.

Konował: Czyli według ciebie uczucia to tylko hormony buzujące nam we krwi? Widzimy kogoś, odpowiednie gruczoły wysyłają nam odpowiednie hormony do krwi i czujemy miłość?

Cicha
: Raczej czujemy pociąg do płci przeciwnej, a nie miłość. A Ty jakbyś opisał miłość? Samo to, ekhm... "uczucie "?

Konował: Mhm, ciekawe, czyli widząc jakakolwiek z przedstawicielek płci przeciwnej czuję do niej pociąg tylko z tego powodu, iż to kobieta? :D Miłość? Uczucie, które robi nam z mózgu sieczkę, może naprawdę miłość przeszkadza w związku, bo najważniejsze, by się dobrze ze swoim partnerem/partnerką dobrze dogadywać, mieć wspólne zainteresowania, kurde, naprawdę trudny temat wybrałaś, Madzia.

Cicha: 
Ludzie miłość utożsamiają jeszcze z innymi uczuciami.

Konował: Jakie to uczucia według ciebie? Mnie się wydaje, iż jest to tęsknota, gdy się długo nie widzi ukochanej osoby.

Cicha: (Wychodzę na zimną bicze) Gdybym coś takiego przeżyła, może bym mogła poszaleć z tą dyskusją, mogłabym sobie nawymyślać, albo napisać to co najczęściej się słyszy, jak ktoś o tym truje 24\7.

Konował: Ale raczej, jak się mówi jak smakuje poziomka, trudno mówić że się ja zasmakowało; tylu ludzi twierdzi, że się zakochało, ale czy sądzisz, iż wszyscy maja rację? Miliony much je gó**o, one też nie mogą się mylić, więc chyba też powinniśmy jeść gó**o.

Cicha: Tak, jedzmy xD jest ich więcej... w końcu to ten sam gatunek... teoretycznie powinniśmy też latać... kurde gdzie moje skrzydła 0_o

Konował: Ups, nie ma, chyba jesteśmy wyżej na drabinie ewolucji, a skrzydełek nie mamy.

Cicha: A już myślałam, że mi ukradli... szkoda... fajnie by było polatać.

Konował: No, mamy za to helikoptery i inne maszyny. A może po prostu latając łamalibyśmy teorie Newtona?

Cicha: Jakbyśmy mieli skrzydła, to i tak Newton miałby rację, tylko że nie jabłko by spadło, jak tworzył te teorie, tylko jakiś człek xD

Konował: Chyba że te skrzydła nie służyłyby nam do latania; kury mają skrzydła i nie latają ;P <lol> tak, ktoś skonał w czasie lotu i mu na łeb spadł,
i nagle eureka !! ;]

Cicha: A wyobrażasz to sobie w jakiś ciekawszy sposób ?
xD

Konował: Newton sobie lata, i nagle postanowił narobić komuś na łeb, ;] kto leciał niżej, gó**o spada na dół. Eureka.

Cicha: Dobra, a jednak można xDDDD Niektórzy heretycy mówią, że miłość uskrzydla.

Konował: Tia, uskrzydla do głupoty. A czemu heretycy ?

Cicha: Bo miłość to herezja xD W imię miłości biją się narody... patrz: Troja, w imię miłości ludzie zabijają.

Konował: Jeżeli chodzi o Troję: tu chodziło o handel i hegemonię nad Morzem Egejskim, ta miłość to dodany watek późniejszy. Później pojawił się taki Homer i napisał epos o tym, ale wątpię, żeby o takie coś ludzie się zabijali ;]

Cicha: Mnie bardziej o Homera chodziło.

Konował: W dodatku przyjmijmy, że miłość jest tak wielkim uczuciem, że ludzie w jej imię zabijają, to coś w tym może być.

Cicha: Fan zabił swego Idola... z miłości czy szaleństwa ? Mąż zabija kochanka żony... czasem i żonę w zestawie ...

Konował: Wydaje mi się że z szaleństwa ;] Z miłości albo z zazdrości ;]

Cicha: No to mamy wniosek, że miłość powoduje szaleństwo xD

Konował: I to wszystko logiczne jest

Cicha: Oczywiście xD

Konował: Dzięki logice odkryliśmy, iż miłość jest nielogiczna?

Cicha: W końcu miłość to taki logiczny temat xD Tak xD

Konował: No właśnie, czy miłość nie jest logiczna, gdyż pod jej wpływem ludzie nie zachowują się logicznie?

Cicha: Powiedzmy, że masz rację.

Konował: Powiedzmy ? Według mnie nie można za pomocą logicznych pojęć opisać miłości, bo to wydaje mi się niemożliwe. Jak za pomocą "tak" czy "nie" opisać miłość? Czy ona jest zakochana - tak/ nie jest zakochana, czy jest szalona - tak/nie, czy on ja kocha - tak czy nie?

Cicha: Jak ja zakładam, że coś takiego jak miłość nie istnieje, to dla mnie odpowiedź zawsze jest prosta. Natomiast rozważając to z Twojego punktu widzenia i biorąc pod uwagę argumenty, jakie przedstawiasz, wtedy można się zgodzić.

Konował: No, jeżeli miłość istnieje, to jest alogiczna, jeśli nie istnieje, nie ma o czym nawet dyskutować. Wydaje mi się, że jednak istnieje, nie jako coś rzeczywistego, tylko jako abstrakcja, żyjąca w naszej świadomości jako archetyp, żyjąca w poezji, powieści. Czasem ludzie myślą, albo naprawdę doświadczają tego uczucia, nie wiem, czy im zazdrościć czy współczuć.


Cicha: Powiedz mi, czy poezja i całe książki o miłości nie są czystym wymysłem wyobraźni i teoriami autora? Skoro istnieje coś takiego, to musi być też schemat, symptomy, po jakich można rozpoznać ten stan.

Konował: Dobra, tylko czy można opisać górę, nie widząc jej wcześniej ?

Cicha: Ludzie opisują magię i smoki, latające miotły, nawet tworzą jakieś hybrydy, jak syrenka Ariel, a myślisz że to widzieli ?

Konował: Ale smoki i miotły opisują, bo były o tym bajki i legendy,

Cicha: A skąd one się wzięły ?

Konował: Czy miłość, która jest w poezji, to tylko zbiorowy wymyśl ludzkości?

Cicha: Raczej ciągle zapożyczany patent... ktoś powinien zrobić na to prawa autorskie ;)

Konował: Smoki: ludzie widzieli kości dinozaurów, nie wiedzieli co to, więc dopisali do tego historie.

Cicha: I kto to niby stworzył?

Konował: Eros, bóg miłości ;)

Cicha: Albo ufolodki chciały ogłupić ludzkość, więc wymyśliły miłość, by ludzie nie wyprzedzili ich technologicznie.

Konował: W takim razie skąd magia i te hybrydy ? Wyobrażenie ?

Cicha: No, ta teoria mi się podoba xD

Konował: Ale czy miłość można sobie wyobrazić?

Cicha: Ktoś był stalkerem z obsesją na punkcie jakiejś niewiasty, nazwał to sobie "miłość", ubrał ładnie i proszę bardzo, mamy zakochanego faceta xD

Konował: Tia, a później mam Tristana i Izoldę, Petrarkę i jego Laurę, Mickiewicza, Słowackiego etc.

Cicha: I nie powiesz, że każdy z nich był powalony? Mickiewicz się narkotyzował, jak pisał te jego księgi ku pokrzepieniu serc.

Konował: Może miłość to archetyp, takie coś wbudowane w nasza kulturę, nie dające się wykorzenić... To była ironia.

Cicha: Idę się pociąć bo nie zrozumiałam ;( Maxiu, uznajmy, że miłość jest.

Konował: To było nawiązanie do tego, co napisałaś o obsesji, że nagle w historii pojawił się koleś, który chciał babkę, ale ona albo nie chciała mu się oddać albo nie mógł się z nią hajtnąć. I to nazwali miłość, a później był Mickiewicz i cała reszta, którzy z tego czerpali. Fajny patent, nie?

Cicha: No, ciekawy.

Konował: Ciekawe, czy udałoby nam się wysunąć jakieś wspólne wnioski, co do naszej rozmowy?

Cicha: Wiesz, zastanowiłam się nad tym... i jako chrześcijanka powinnam w to wierzyć... a przecież to wszystko się wyklucza...

Konował: Sądzę, że nie ma jednej miłości; jest miłość, którą pokazują nam w książkach, filmach, ale to też bez sensu trochę.

Cicha: A nawet bardzo bez sensu.

Konował: Si.

Cicha: Tak więc uznajmy, że ten patent był od Biblii xD

Konował: Tak, Biblia nam zagmatwała w głowie.

Cicha: Zastanawiam się nad niektórymi rodzajami miłości w niej ukazanej,
np. Hiob... Bóg go kochał, więc rozwalił mu rodzinę, w zamian dał chorobę i pozbawił majątku.

Konował: A "Pieśń nad pieśniami" jak miłość niby ukazuje? Ciekawa miłość Boga - może to nie miłość, tylko test: "E.. sprawdzimy, cwaniaczku, czy mi ufasz".

Cicha: Czy Bóg nas naprawdę kocha, skoro z diabłem się o nas zakłada o stopień naszej wiary?

Konował: Kocha nas i nam ufa, że się od niego nie odwrócimy albo ma nas w poważaniu:/ A właśnie: to było pytanie retoryczne?

Cicha: Skoro odpowiedziałeś, to nie xD Bóg miał niezły ubaw z tym dawaniem wolnej woli.

Konował: I tak moja odpowiedz nie była genialna, raczej nic nie wniosła ;] Tia, bawi się w teatrzyk z marionetkami, nagle ucinana linki, bawcie się sami.

Cicha: Daje nam ciała, nad którymi nie możemy w pełni zapanować, nawet połowy potencjału nie umiemy wykorzystać, i śmieje się skubaniec, jak ktoś próbuje dojść, o co w tym całym cyrku chodzi...

Konował: Pooglądam sobie z góry, jak się płaczecie, gubicie, będę miął śmiechu i wam nie pomogę, wiec po nic wasze gorzkie modły. Śmiej się, bo i tak nie dojdzie do niczego.

Cicha: A kto wie, może wiatr powieje i jak będziesz przechodził przez ulicę przejedzie Cię tir xD

Konował: I koniec. The end ;]

Cicha: To dopiero początek... xD

Konował: Serio? Sądziłem, że śmierć to koniec PP

Cicha: Będziesz czekał na sąd, a później odpłata za piękne słowa xD Jest jeszcze życie po śmierci, gdzie zmierza Twa dusza xP

Konował: No, ewentualnie reinkarnacja ;PP

Cicha: Będziesz muchą xD

Konował: Lub przyjdzie po mnie Valhalla i będę walczył przez wieczność ;) Muchą? ;) A czemu nie kotem? :P

Cicha: Bo na początku o nich mówiłeś xD

Konował: Ale to w ramach przypowieści.

Cicha: Ale jak będziesz miał dobre gadanie, to jakiś Kolo od przydzielania ciał da Ci coś fajnego.

Konował: No. I want to be cat.

Cicha: U Nordów przyjeżdżała Walkiria po wojowników xD Możesz być kotkiem xD Ktoś Cię przygarnie.

Konował: Wiem ;] Jak zginęli w czasie bitwy

Cicha: Ale napisałeś Valhalla. Dobra, nieważne... oni mieli swoje jazdy i swoje smoki.

Konował: I swoich bogów. Smoków chyba nie mieli.

Cicha: No tak... z celtyckimi mi się pomieszało.

Konował: A to co innego. Nordycy to germanie. Celtowie to raczej mają daleko to germanów.


Cicha: Tak, głowa nie ta xD Masz rację.

Konował: Zmęczenie.

Cicha: Nadmiar cukru xD

Konował: Aha. To chyba Twój mózg powinien lepiej pracować.

Cicha: No nie wiem, czasem jak jest nadmiar to powoduje senność.

Konował: No, może. ;] Jeśli miłość nie istnieje, to sex to tylko fizyczny pociąg i zaspokojenie ciągot?

Cicha: Miłość to choroba. Przecież każda choroba prowadzi do łóżka xD

Konował: Jeżeli miłość to choroba, to znaczy że istnieje, a więc miłość istnieje.

Cicha: .~.~.~.~.

Konował: Lol.

Cicha: Sama nie wiem, co piszę, złapałeś mnie za słowo xD Czy Sex jest powodowany miłością czy pożądaniem ?

Konował: Raczej tym drugim.

Cicha: A więc w tym przypadku zgodzisz się ze mną, że miłość nie istnieje?

Konował: Ale sama stwierdziłaś niedawno, iż istnieje.

Cicha: Z wcześniejszym założeniem?

Konował: A jeżeli chodzi o sex, to nie wiem, czy istnieje miłość bez sexu ? Czy istnieje sex bez miłości?

Cicha: Zamieniamy się rolami i teraz ja mówię że jest, a Ty że nie xD

Konował: Miłość to głupota, idiotyzm, to tylko kilka hormonów, które ludzie zwą uczuciem. ;)

Cicha:  Zatem co Twoi rodzice czują do Ciebie ?

Konował: Nie wiem, ale miłość na pewno nie ;)

Cicha: Dlaczego nie ?

Konował: Ku***a, jak mogą czuć miłość skoro cos takiego nie istnieje :)

Cicha: Masz rację.

Konował: Miałaś mi zaprzeczać, a nie zgadzać się ze mną ;)

Cicha: Załóżmy, że to troska, bądź też inwestycja w ich własną przyszłość. Dobra :)

Konował: Ja tak dzielnie broniłem miłości, że coś takiego istnieje :P Ale to tylko przywiązanie, brak alternatywy, strach, by nie zniszczyć rodziny,
rutyna.

Cicha: Co za człowiek zgodziłby się trzymać pasożyta, poświęcać własne potrzeby dla innych?

Konował: Bo ma z tego jakieś korzyści? Ludzie to z natury egoiści. Człowiek prędzej wybaczy stratę ojca, niż ojcowizny!!!

Cicha: Jakie korzyści? Przecież sobie odbierają, aby dać to wszystko Tobie,
a ojcowizny w jakim sensie? Majątek?

Konował: Bo może sądzą, że będę się nimi opiekował, kiedy sami nie będą o siebie mogli zadbać. Tak - majątek w tym sensie, że człowiek prędzej wybaczy, że ktoż mu ojca ukatrupił, niż stratę majtku po nim.

Cicha: Ale wiedzą, że dzieci i tak ich opuszczą jak dorosną.

Konował: Takie jest życie, koleje losu. Tu chodzi o geny ;PP Musza zadbać, by potomstwo, które jest powiernikiem genów rodziców, przetrwało i przekazało je dalej ;]

Cicha: Czy ja wiem... są takie przypadki, ale tu chodzi o miłość rodziców do dziecka, a nie dziecka do rodziców... to co innego... dzieci są różne.

Konował: No wiem. Wiesz, jaka kara była w Mezopotamii za dzieciobójstwo ?

Cicha: Po co im przetrwanie, jeśli jak umrą to i tak będzie im to wisiało, a era szlachecka już się skończyła. Nie wiem... Działka na wyspie?

Konował: Rodzice musieli przez całą noc trzymać na rękach zwłoki dziecka i byli pilnowani, by to zrobili ;]

Cicha: Jakie zło... ale niech płacą, jak zabili dziecko. To jakiś skrajny przypadek. Poza tym są depresje poporodowe i różne przypadki losu.

Konował: No wiadomo, zdarza się. ;) Chodziło mi tutaj o umyślne zabójstwa. Co sadzisz o cytacie, zże często jedyną miłością, jaką doznaje mężczyzna, to miłość własnej matki ?

Cicha: Ale to też zależy od człowieka... są ludzie, którzy kochają i ludzie, którzy nienawidzą. Jakoś się z tym nie zgodzę. To po co mu żona?

Konował: Ale czy żona musi kochać swojego męża?

Cicha: Albo po co pracuje jak mrówka na dzieci ?>

Konował: Nie wiem.

Cicha: Jak za niego wyszła, to powinna, a jak nie kocha, to nie powinna za niego wychodzić.

Konował: Może zrobiła to z innych powodów ;]

Cicha: No może i są inne powody jak np. kasa, ale to też zależy od człowieka. Czy wszyscy wychodzą za siebie dla kasy?

Konował: Nie :) Ale małżeństwa z rozsądku są lepsze niż z miłości ;] Teraz k***a wszyscy żenią się z miłości i ile jest rozwodów ;] Dawniej żenili się z rozsądku, rodzina, interesy, ciąża, i jakoś rozwodów nie było.

Cicha: Taka moda.

Konował: Moda na rozwody ? To na co się żenili?

Cicha: Później do siebie wrócą, jak powiedzą o tym w "Uwaga"xD Z miłościxD

Konował: Tia, sądzę, że w małżeństwie najważniejsza nie jest miłość, ona może przeminąć, liczy się według mnie zgoda.

Cicha: Zgoda na miłość xDDDDD

Konował: By wspólnie razem żyć, wychowywać dzieci, dzielić się życiem. Zgoda na miłość, której nie ma! Zgoda na fikcję!

Cicha: Ludzie się kochają -> wychodzą za siebie z miłości -> nie układa im się, więc uznają, że się sprawdzą i odseparują, później to różnie bywa... ale czasem jest tak, że do siebie wracają, a czasem zakochują się w kimś innym Kto powiedział, że miłość jest tylko raz w życiu?

Konował: Kto powiedział że miłość istnieje? ;) Kocham się, odkocham, powód by się przefuckac z kimś innym :P

Cicha: Biblia powiedziała: "nie zabijaj" i widzisz? Nie robisz tego. Powiedziała: "kochaj bliźniego"... i kochasz.

Konował: Nie zabiję, bo poszedłbym do pierdla, a nie dlatego, że Biblia tak mówi!!!

Cicha: Nieważne, w jaki sposób. Możesz zrobić zbrodnię doskonałą i nie do wykrycia.

Konował: Co, że jak wezmę kamienia i będę go kochał, to będę żył w zgodzie z Biblią?!!

Cicha: Do pierdla nie pójdziesz xD

Konował: Teraz to trudne!

Cicha: A gdzie masz kamień do kochania ?

Konował: A znajdę sobie byle jaki ;]

Cicha: Gdzie tam jest to napisane?

Konował: Będzie dla mnie wyjątkowy, mój kamyczek kochany i co, niby kocham kamyk! Też jest uczucie sentyment. W dodatku Biblia nic nie może mi narzucić ! :} Mamy wolną wolę, do cholery!

Cicha: Czyli zakładasz, że jest miłość, skoro kochasz kamyczek xD

Konował: Nie, to była ironia; skoro uczucie do kamienia tez można zwać miłością.

Cicha: Biblia narzuci ci miano grzesznika i pójdziesz do piekła smażyć sobie kiełbaski. W takim razie zdefiniuj miłość.

Konował: Miłości nie ma. Biblia może mi zarzucić że jestem grzesznikiem, ale żyję według własnego sumienia,

Cicha: Skoro miłości nie ma, to nie powinniśmy mieć w ogóle uczuć. W takim razie nie wierzysz w żadne uczucie.

Konował: Czasem robię rzeczy złe, ale karę już poniosłem, bo żywię po tym przez cały czas wyrzuty sumienia.

Cicha: Sumienia też nie możesz mieć, bo to poczucie winy, a samo poczucie winy to uczucie, że zrobiło się coś źle. Tak więc jego też nie powinno być.

Konował: Mamy uczucia, bo nas tak zaprogramowła natura. Jesteśmy źli, czujemy złość, chce nam się jeść czujemy głód.

Cicha: A może to instynkt? Przetrwania?

Konował: Instynkt bycia z kimś, by kopulować i by geny przetrwały, by nie być samemu.

Cicha: To powoduje uczucie samotności, a takie nie istnieje xD

Konował: Instynkt by być w grupie istnieje ;] Zwierzątka stadne łączą się w grupy ;] A co nimi powoduje? Strach przed niebezpieczeństwem, strach to uczucie, w które nie wierzysz xD Strach to instynkt. Każde zwierzę boi się o swoje życie ] To odruch. I czemu zakładasz a priori, że w coś nie wierzę, skoro tego wyraźnie nie powiedziałem?

Cicha: Zakładam, że skoro nie wierzysz w miłość, to w inne uczucia też nie powinieneś. Czemu rodzice troszczą się o swoje dzieci? To nie instynkt. Nawet zwierzęta to robią, mimo że nie muszą.

Konował: Muszą, bo im to instynkt nakazuje p;] Tylko są inne strategie przetrwanie ;] Niektóre zwierzęta masowo robią dzieci ;] i maja je gdzieś ;] Inne mniej i się nimi opiekują ;] A skoro wykluczyłem jedno uczucie, to niekonieczne wszystkie. Miłość przeczy naturze człowieka! Człowiek jest samolubny, egoistyczny z natury! Miłość ma charakter sprzeczny z ludzką naturą!

Cicha: Zastanawiam się nad wszystkimi opcjami, których nie tłumaczyłby instynkt...

Konował: I nic nie znajdujesz.

Cicha: Nie da rady...

Konował: No chyba że jest tak, iż człowiek ma duszę, ma własną wolę i może przeciwstawić się swoim popędom.

Cicha: Ale jest Biblia i Bóg. Jaki sens miałoby stworzenie ludzi i nie zniszczenie ich, skoro Bóg nas nie kochał?

Konował: Tia, a ja mam Pokemony. Może dlatego, iż stworzyła nas ewolucja ;] bakteria, dalej bardziej rozbudowane formy życia ;] a później człowiek ;]

Cicha: Ale skąd wziął się pierwszy człon łańcucha?

Konował: A *** to wie.

Cicha: Bóg.

Konował: No właśnie. I ateizm i wiara w Boga jest dziwna.

Cicha: Dlaczego?

Konował: Ateiści za pomocą rozumu, fizyki, chcą udowodnić, że nie istnieje Bóg, który jest ponad tym! Czyli ponad wszelakim rozumem, prawami fizyki etc. Nawet głupi trzmiel łamie zasady termodynamiki Newtona! A akurat wierzący wszystko chcą wyjaśniać za pomocą boskiej interwencji, wstawiennictwa.

Cicha: Mówisz o dwóch skrajnościach.

Konował: A niby jest zloty środek? Świat albo stworzył Bóg albo powstał w wyniku wielkiego wybuchu? Ale i tak nie wiadomo, co stworzyło Boga i co było przed wielkim wybuchem. Jeżeli chodzi o eschatologię, nie ma skrajności, na to nie ma odpowiedzi.. Odpowiedź uzyskamy po śmierci.

Cicha: Ale czy życie, jakie prowadziliśmy, nie będzie wtedy stracone? Czy jeżeli nie ma nic, to może nam to wisieć? Ale to nieważne.

Konował: Ludzie, mimo iż nie wierzą w Boga, potrafią wieść życie szlachetne. Przypominam sobie tutaj ateistycznych egzystencjalistów, którzy mimo iż nie wierzą w Boga, chcą żyć, jakby istniał, żyć jak najlepiej. Życie to dla nich jak praca Syzyfa, mimo że beznadziejna, iż bez celu, to jednak ludzie mają poczucie własnej egzystencji, mogą kształtować swoje życie, by było jak najlepsze.

Cicha: A więc mają swój kodeks moralny, stworzony tylko przez siebie, a nie przez jakieś istoty wyższe..?

Konował: Może po życiu nie ma życia pozagrobowego, ale i tak k*** chce żyć jak najlepiej potrafię! Może się będę piekł się w piekle za swoje przewinienia i tak ich bardzo żałuję! Może nie spotka mnie nagroda w raju, ale i tak będę żył jakby raj był! A skąd mam wiedzieć, co istota wyższa uważa za dobre? Porównaj sobie Nowy i Stary Testament! Tam są zupełnie inni bogowie! Starotestamentowy i nowotestamentowy! Oczywiście, że własny kodeks powinien zgadzać się z ogólne przyjętymi normami, przynajmniej w pewnym sensie. Bo:



"Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu
po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę

idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
wśród odwróconych plecami i obalonych w proch

ocalałeś nie po to aby żyć
masz mało czasu trzeba dać świadectwo

bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny
w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy

a Gniew twój bezsilny niech będzie jak morze
ilekroć usłyszysz głos poniżonych i bitych

niech nie opuszcza ciebie twoja siostra Pogarda
dla szpiclów katów tchórzy - oni wygrają
pójdą na twój pogrzeb i z ulgą rzucą grudę
a kornik napisze twój uładzony życiorys

i nie przebaczaj zaiste nie w twojej mocy
przebaczać w imieniu tych których zdradzono o świcie

strzeź się jednak dumy niepotrzebnej
oglądaj w lustrze swą błazeńską twarz
powtarzaj: zostałem powołany - czyż nie było lepszych

strzeż się oschłości serca kochaj źródło zaranne
ptaka o nieznanym imieniu dąb zimowy
światło na murze splendor nieba
one nie potrzebują twego ciepłego oddechu
są po to aby mówić: nikt cię nie pocieszy

czuwaj - kiedy światło na górach daje znak - wstań i idź
dopóki krew obraca w piersi twoją ciemną gwiazdę

powtarzaj stare zaklęcia ludzkości bajki i legendy
bo tak zdobędziesz dobro którego nie zdobędziesz
powtarzaj wielkie słowa powtarzaj je z uporem
jak ci co szli przez pustynię i ginęli w piasku

a nagrodzą cię za to tym co mają pod ręką
chłostą śmiechu zabójstwem na śmietniku

idź bo tylko tak będziesz przyjęty do grona zimnych czaszek
do grona twoich przodków: Gilgamesza Hektora Rolanda
obrońców królestwa bez kresu i miasta popiołów

Bądź wierny Idź"



to moje credo ;]


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz