sobota, 25 sierpnia 2012

Premiery sierpnia

 by Oli


Dobry wieczór!

Niestety, z przyczyn niezależnych ode mnie nie udało mi się w tym tygodniu ukończyć posta dotyczącego Gwiezdnych Wojen (ale niedługo będzie, spokojnie), wysmażyłem więc posta zastępczego.

Otóż sierpień powoli się kończy, ale nim 31 dzionek tego miesiąca uderzy nas w główki i czerepy, będzie jeszcze kilka premier w naszych polskich kinach. Podobno ten blog jest blogiem przede wszystkim filmowym (huh! :P ), takoż więc przyjrzyjmy się kilku ciekawszym propozycjom:

1. Merinda waleczna (premiera - 17 sierpnia).


Co prawda "Merinda" swą premierę już miała, ale po pierwsze, szeroko to reklamowana rzecz, po drugie wszyscy tutaj lubimy animacje, przyjrzyjmy się jej więc nieco bliżej.

Film ze stajni Disneya/Pixara, opowiada historię młodej Szkotki, która chce zostać łuczniczką (a jak wiadomo, to nie jest kobiece zajęcie - no, przyznajcie sami, ile łuczniczek znacie, co? ;) ). W międzyczasie jakiś niemilec rzuca klątwę na jej rodzinę i oczywiście Merinda musi ich ratować.

Warto wybrać się do kina? Biorąc pod uwagę to, że Pixar rzadko zawodzi, pewnie tak. Trailer prezentuje się nader dobrze - wydaje się, że pixarowy humor został zachowany, a będzie bardziej epicko, niż zwykle. A dodatkowo klimat wczesnego średniowiecza. I animacja zapiera dech w piersiach.

2. Niezniszczalni 2 (premiera - wczoraj, pędem do kin, nim bilety rozgrabią!!!)

Wszyscy ci, którzy tęsknili za starymi, dobrymi filmami akcji z lat 80, dwa lata temu otarli łzy z twarzy, popakowali trochę na siłce, potem chwycili wyslużone kałachy i szturmem ruszyli do kin, oglądać obraz napisany przez samego SLY'a STALLONE'A (tak, tak!), który miał przywrocić świetność tamtym dawnym produkcjom - "Niezniszczalnych"! A ze szczęścia można było wręcz przestać panować nad pęcherzem, gdy się zobaczyło, jakie tuzy tam grały - Stallone! Dolph Lundgren (Dragooooo!!!)! Jet Li! Arnold Schwarzenegger! Bruce Willis! A akcja taka, jak w "Commando", "Rambo", "Tylko jeden" i "Szklanej pułapce" razem wziętych! Czy ja żyję czy już znalazłem się w Raju? 

Czy ten film spełnił pokładane w nim nadzieje, to temat na inny post, lecz najwyraźniej uszczęśliwił fanów rozróby w starym, dobrym stylu, bowiem Stallone nie tylko zaserwował nam drugą część, ale wyszedł z założenia, że ma być "WIĘCEJ! LEPIEJ! ALE PRZEDE WSZYSTKIM - WIĘCEJ!" Myśleliście, że skład poprzedniego filmu to dream - team? To teraz trzymajcie się krzeseł, foteli czy poręczy schodów, bo zaraz Was wywieje z domów z wrażenia! W dwójce grają nie tylko Stallone (!), Li (!!), Willis (!!!), Arni (!!!!) i Dolph (!!!!!), ale także Van-Damme i uwaga, Chuck Norris (przestańcie, nie wytrzymam nadmiaru szczęścia)! A komu mało, to niech jeszcze sobie wyobrazi, że Arnie gra tu więcej, niż w poprzedniku (przedawkowałem!!!).

Wszystkim twardzielom (a tylko tacy to czytają!), którzy są w stanie przetrwać czysty "awesome" wylewający się z ekranu, polecam ten trailer. Ostrzegam jednak, ja prawie zawału dostałem!

3. Zakochani w Rzymie (premiera - wczoraj!)


Oto kolejny film znanego i charakterystycznego twórcy, Woody'ego Allena i kolejny opowiadający o miłostkach przeżywanych w jakiejś europejskiej stolicy. Kto lubi Allena, ten na pewno pójdzie do kina i się raczej nie zawiedzie, kto nie lubi - raczej się nie przekona. Jedno jest pewne - to będzie jeden z hitów tego lata. Aha, w planach Allen ma też "Zabujanych w Krakowie", ale czy rzeczywiście jakaś aktorka typu Angelina Jolie zabuja się w Bogusławie Lindzie w grodzie Kraka, tego jeszcze nie jesteśmy pewni. Poczekamy, zobaczymy. Póki co - obaczmy sobie, jak to w Rzymie bywało...

4. Abraham Lincoln: Łowca wampirów (premiera - wczoraj)


Rzecz wyprodukowana przez Tima Burtona, oparta na książce niejakiego Setha Grahame-Smitha, opowiada historię Abrahama Lincolna, który w chwilach wolnych od rządzenia wspaniałym narodem amerykańskim poluje na wampiry. Eeee...? Sorry, ja chyba wysiadam...

Dla odważnych - trailer.

5. Alpy (premiera - wczoraj)


Ta grecka obyczajówka zapowiada się nader ciekawie - opowiada historię ludzi, którzy udają nieboszczyków, aby pomóc ich bliskim poradzić sobie z żalem po stracie ukochanych. Hm, intrygujące.

Aha, trailer!

6. Pamięć absolutna (premiera - 31 sierpnia)


Film ten to nie tylko adaptacja opowiadania Philipa K. Dicka, o którym dość często wspominamy na tym blogu, ale równocześnie remake kultowego już obrazu z Arnim w roli głównej. Szczerze powiedziawszy, to niezbyt dobrze podchodzę do wszelakich remaków, bowiem zazwyczaj są one słabsze od oryginałów (w ogóle wolę starsze filmy), choć może tym razem będzie inaczej? Wszakże "Coś" Carpentera podobał mi się bardziej od tego z lat 50, czasem więc i remake może być dobry. Zobaczymy.

Klik i oglądamy trailera!

7. W pół drogi (premiera - 31 sierpnia)

Ten twór zapowiada się nader interesująco. Opowiada on historię szczęśliwego człeka w średnim wieku, u którego nagle stwierdza się guza mózgu. Nasz bohater nie tylko musi sobie poradzić ze świadomością tego, że zostało mu już niewiele czasu, ale również z dręczącymi go halucynacjami.

Rzecz została dobrze przyjęta przez krytyków i może rzeczywiście być wzruszającą, prawdziwą historią o odchodzeniu i godzeniu się ze śmiercią. Żeby tylko reżyser nie uderzył w sentymentalne tony...

Byłbym zapomniał - trailer.

To tyle na dziś. Jeśli ktoś z Was obejrzy któryś z tych filmów, dajcie znać i powiedzcie, czy się opłacało iść do kina. Miłej nocki!

Wujek Staszek radzi: Gdy do kin wejdzie taki hicior, jak "Niezniszczalni 2", to nie ma sensu pisać o innych filmach. I tak wszyscy pójdą na dzieło Sly'a. Ja też już tam biegnęęęęęęęęęęęęęęęęę!!!

4 komentarze:

  1. Z wymienionych filmów najbardziej mam ochotę na "Meridę waleczną", "Zakochanych w Rzymie" i "Abrahama Lincolna".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie także intryguje "Merinda" i najnowsze dzieło Allena, ale Lincoln polujący na wampiry to dla mnie chyba zbyt wiele :P Choć może się mylę i będzie to film pozytywnie zakręcony, a nie groteskowy? :) No cóż, pożyjemy, zobaczymy.

      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. "Merinda waleczna" i "Abraham Lincoln" zapisane na liście do obejrzenia :D Allena i miłości sobie odpuszczę, bez względu na ich lokalizację (Rzym czy Kraków). Do Tima mam zaufanie i wierzę, że zrobił kolejną dobrą rzecz, jeszcze na żadnym jego filmie się nie zawiodłam. A że o wampirach? Ja tam je nawet lubię... MOże mają za długie zęby i bladą gębę, ale nie wolno śmiać się z dziwolągów (jak powiedział król Julian)."W pół drogi" też może być ciekawe, o ile faktycznie nie skończy się na wyświetlaniu smutów... Reszta tytułów jakoś tak nie bardzo mnie zachwyca, muszę przyznać, ale kto wie, może nadejdą czasy kiedy zdecyduję się obejrzeć wszystkie te filmy :P
    Pozdrawiam
    Leonek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heh, jeśli chodzi o Allena, to jego poprzednie miłostki (Barcelona i Paryż, jeśli dobrze pamiętam) nie podobały mi się i raczej już do nich nigdy nie wrócę. Jednakże ma on w swym dorobku taki obraz jak "Nie wkładaj palca między drzwi", jedną z moich ulubionych komedii w ogóle i słyszałem, że "Rzymowi" bliżej do tego tytułu, niż do poprzednich "Zakochanych". Nie wiem, ile w tym prawdy, ale taka rekomendacja mnie zaintrygowała i jeśli będzie w telewizji (za jakieś pięć lat zapewne) to najpewniej obejrzę. Do kina raczej się nie wybiorę.

      A do wampirów nic nie mam, więcej, lubię (tylko "Zmierzch" niezbyt, no cóż, trudno, tak się dziwnie złożyło :P), ale ten Lincoln! Abraham jako łowca wampirów? Nie wiem, trochę się obawiam efektu końcowego :P Dlaczego akurat Lincoln? I dlaczego wampiry? Nie ciekawsze byłoby "Albert Einstein i noc żywych trupów?" Albo "Józef Piłsudski: łowca wilkołaków-bolszewików?" "Napoleon kontra Godzilla"?

      No dobra, dość żartów. Może i racja, to może być film zakręcony w pozytywny sposób ;) Zobaczymy.

      "Reszta tytułów jakoś tak nie bardzo mnie zachwyca" - CO!? "Niezniszczalni" nie zachwycają? Nie może być! Biegiem mi tu na Żan Kloda i Czaka, biegiem! :P Wszakże może to być największy film od czasów "Ojca chrzestnego", a może nawet i "Siedmiu samurajów" (heh, gwiazdorów akcji też chyba siedmiu w tym arcydziele występuje, jeśli dobrze kojarzę)! W każdym razie, jeżeli Wy nie pójdziecie, ja to zrobię i już teraz zapowiadam, że napiszę recenzję, w której nie zawaham się dać temu obrazowi noty 23/10! Geniusz należy wielbić! :P

      Pozdrowienia!

      Usuń